Błąd
  • Błąd podczas ładowania danych z kanału informacyjnego

Archiwum

Smutny las Szpęgawski wiele widział...

Las widział. Las pamięta…

Las Szpęgawski, położony między Starogardem Gdańskim a Tczewem, po wybuchu II wojny światowej stał się miejscem masowych egzekucji dokonanych przez niemieckich zbrodniarzy. Zaraz po wkroczeniu oddziałów Wehrmachtu na Pomorze we wrześniu 1939 r. uaktywnili się członkowie lokalnego Selbstschutzu. Była to paramilitarna formacja złożona z przedstawicieli mniejszości niemieckiej, zamieszkującej terytorium II Rzeczypospolitej. Na podstawie przygotowanych jeszcze przed wojną list proskrypcyjnych (czyli spisu tzw. wrogów Rzeszy) natychmiast rozpoczęły się aresztowania mieszkańców Pomorza. Stanowiło to wstęp do zakrojonej na szeroką skalę akcji eksterminacyjnej.

Do pierwszych mordów w Lesie Szpęgawskim doszło w nocy z 12 na 13 września 1939 r. Selbstschutz rozstrzelał wtedy jedenastu młodych mężczyzn przywiezionych z więzienia w Starogardzie Gdańskim. Trzy dni później okupanci przystąpili do przygotowywania miejsca przyszłych egzekucji. Teren ten został otoczony posterunkami niemieckiej policji, a mieszkańcom okolicznych wiosek zabroniono pod karą śmierci wchodzenia do lasu.

 Masowe zabójstwa na Pomorzu odbywały się w ramach Intelligenzaktion, skierowanej przeciwko polskiej elicie politycznej i intelektualnej na ziemiach włączonych bezpośrednio do Trzeciej Rzeszy. Jej ofiarami byli głównie księża katoliccy, nauczyciele, lekarze, prawnicy, dziennikarze, kupcy, rzemieślnicy, policjanci, urzędnicy, przedstawiciele ziemiaństwa, a także członkowie patriotycznych organizacji i stowarzyszeń. Naziści uznawali ich za najpoważniejszą przeszkodę na drodze do szybkiej i całkowitej germanizacji tych ziem.

Przed egzekucjami osoby umieszczone na listach proskrypcyjnych zamykano w więzieniach, gdzie byli bici i torturowani. Skazanych na śmierć przewożono na miejsce straceń w największej tajemnicy ciężarówkami lub autobusami z zamalowanymi na czarno szybami. Transporty wyruszały do lasu zazwyczaj o zmierzchu lub w nocy. Kaci mordowali głównie używając broni palnej. Ofiary leżące w przygotowanym grobie zabijano strzałem w tył głowy. Innych ustawiano nad skrajem wykopu i oddawano salwę z karabinów maszynowych. Aby zaoszczędzić amunicję, rannych dobijano uderzeniami kolb karabinowych. Zwłoki zasypywano ziemią.

W Lesie Szpęgawskim hitlerowcy likwidowali również osoby chore psychicznie w ramach Akcji T4, polegającej na fizycznej eliminacji „życia niewartego życia”. Wśród ofiar znajdowali się pacjenci szpitali psychiatrycznych w Kocborowie i Świeciu, personel szpitalny oraz niepełnosprawne dzieci z ośrodka w Gniewie. Obok nich ginęli tam także kociewscy Żydzi oraz Niemcy, będący przeciwnikami reżimu nazistowskiego.

Sprawcami tych zbrodni byli przede wszystkim członkowie starogardzkiego komanda Selbstschutzu. W przeprowadzaniu egzekucji wspierał ich ponadto oddział SS-Heimwehr Danzig, funkcjonariusze Gestapo, policji i żandarmerii. Natomiast eksterminacji psychicznie chorych w głównej mierze dokonała specjalna jednostka SS – Wachsturmbann „Eimann”. Ta sama formacja w pierwszych miesiącach niemieckiej okupacji Pomorza dokonała szeregu zbrodni, m.in. rozstrzeliwując obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku oraz biorąc udział w masowych mordach w Lasach Piaśnickich w pobliżu Wejherowa.

Egzekucje w Lesie Szpęgawskim przeprowadzano między wrześniem 1939 a styczniem 1940 r. Było to miejsce kaźni ludności z powiatów: starogardzkiego, tczewskiego, gniewskiego, świeckiego oraz częściowo kościerskiego i bytowskiego. Szacuje się, że mogło tam zginąć od 4 do nawet 7 tysięcy osób. Tym samym, obok Piaśnicy oraz Mniszka pod Świeciem, jest to największy cmentarz ofiar hitlerowskiego ludobójstwa na Pomorzu.

W drugiej połowie 1944 r., w związku ze zbliżającą się ofensywą wojsk radzieckich, Niemcy przystąpili do zacierania śladów zbrodni. Zadanie to powierzono specjalnemu oddziałowi SS-manów. Do pomocy przydzielono im grupę więźniów, którzy odszukiwali i rozkopywali groby. Zwłoki pomordowanych palono na stosach i w piecach. Następnie szczątki ofiar ponownie wrzucano do wykopów, obsypywano wapnem i zakrywano ziemią. Aby jeszcze bardziej ukryć miejsce zbrodni, teren ponownie obsadzono drzewami.

Po zakończeniu wojny w Lesie Szpęgawskim odkryto 32 zbiorowe mogiły. Nie jest wykluczone, że mogą się tutaj znajdować jeszcze inne, wciąż nie odnalezione groby. Do dziś nie udało się bowiem ustalić dokładnej liczby ofiar, brakuje też pełnej informacji o nazwiskach osób pomordowanych. W 1954 r. w lesie wzniesiony został pomnik ku czci ofiar hitleryzmu, natomiast przy szosie w kierunku Starogardu Gdańskiego ustawiono pamiątkowy głaz.

Z myślą o zbliżającej się 80. rocznicy zbrodni w Lesie Szpęgawskim budowany jest nowy pomnik. W miejscu kaźni mieszkańców Pomorza powstanie symboliczny las pamięci, składający się ze 150 elementów przypominających drzewa oraz ścięte pnie. ,,Drzewa” będą wykonane z białego betonu architektonicznego, natomiast „pnie” z czarnego granitu. Na nich, niczym kręgi słojów drzew, wyryte zostaną nazwiska ofiar. Część „pni” pozostanie jednak niezapisana. Będą one symbolem ofiar, których mimo upływu lat nie udało się zidentyfikować. Odsłonięcie pomnika nastąpi pod koniec września 2019 roku.

PS. Wizualizacje nowego pomnika dostępne są TU:

 

Marcin Szumny

Redakcja portalu Pomorskie.eu