Aktualności z regionu
Eco - pojazd gdańskich studentów
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Magazyn
- Opublikowano: środa, 21, kwiecień 2010 00:41
- Odsłony: 4517
Studenci Politechniki Gdańskiej chcą zmierzyć się z drużynami z dwudziestu czterech państw i wybudować pojazd, który przejedzie najdłuższy dystans tylko na jednym litrze paliwa! Czy to możliwe? Tak, ale pod warunkiem, że zdobędą 10 000 zł. Pieniądze umożliwią dokończenie projektu, a tym samym zapewnią studentom udział w zawodach Shell Eco-Marathon w niemieckim Lausitz.
Zabawna nazwa pojazdu Mietek, powstała spontanicznie: „Nikt w drużynie nie miał pomysłu na nazwę, więc Paweł Poczwardowski - kierownik projektu, w przypływie lekkiego wzburzenia stwierdził: Jeśli do jutra nikt nie podeśle sensownej propozycji, to samochód nazwiemy Mietek! I tak już zostało” – śmieje się Piotr Pałubicki. Zawody odbywają się 6 maja w dwóch kategoriach: Prototyp
i UrbanConcept. Rywalizować będzie ponad 220 pojazdów. Mietek Team startuje w kategorii UrbanConcept – czyli w takiej, gdzie zaprojektowane pojazdy zbliżone są do konwencjonalnych samochodów jeżdżących po naszych drogach.
Studenci są w trakcie budowy pojazdu, ale brakuje im około 10 tysięcy złotych na dokończenie prac, między innymi, na zakup silnika i zespołu napędowego. Nie tracą jednak nadziei i zapału. Wierzą, że znajdzie się sponsor, który pomorze sfinansować projekt.
Zespół powstał w październiku 2008 roku. „Chcieliśmy po prostu zbudować pojazd. Potem poszperaliśmy w Internecie, popytaliśmy w kole naukowym i dowiedzieliśmy się
o międzynarodowych zawodach Shell Eco-Marathon” – mówi Piotr Pałubicki. Zawody Shell Eco Marathon stały się dla grupy studentów idealnym wyzwaniem: zbudować ekologiczny i ekonomiczny pojazd. „Skoro tyle drużyn z innych krajów daje radę, my też damy!” – pomyśleli i zaczęli projektowanie własnego pojazdu. Aby zrealizować ten cel i wziąć udział w wyścigu, zrezygnowali
z pierwotnego planu skonstruowania pojazdu hybrydowego. Postanowili zamienić silnik hybrydowy na spalinowy.
Teraz, kiedy do wyścigu zostało zaledwie kilka tygodni, spotykają się codziennie, żeby dopracowywać kolejne szczegóły. Bez dodatkowych funduszy, nie uda się im jednak ukończyć projektu. „Mamy wielką nadzieję, że znajdzie się sponsor, dzięki któremu uda nam się dokończyć projekt i będziemy mogli stawić się na starcie rywalizacji” – dodaje Piotr Pałubicki.